Strony

środa, 15 lutego 2012

Recenzja: Olay Complete Emulsja odżywczo-nawilżająca na dzień





Według producenta emulsja przeznaczona jest do skóry tłustej i mieszanej. Jak na moją mieszaną póki co spisuje się całkiem dobrze.
Całkiem dobrze nawilża skórę, nie pozostawiając tłustej warstwy. Nie zatyka porów - a moja skóra ma niestety tendencję do tego. Moim zdaniem z powodzeniem może być stosowany na co dzień. Świetnie niweluje uczucie ściągania po umyciu skóry, które ostatnimi czasy szczególnie towarzyszy mi po wspomnianej już wczoraj mikrodermabrazji diamentowej z kwasami.
W swoim składzie zawiera witaminy B3, E i prowitaminę B5, co ma służyć odżywianiu skóry i rozświetlaniu jej. Chwilowo nie ustosunkuję się do tego, gdyż z racji ostatnich zabiegów trudno mi o rozświetlaniu cokolwiek powiedzieć. Choć patrząc na dekolt to coś tam robi.
Śmiało mogę polecić posiadaczkom cery mieszanej do nawilżania. Stosuje go pod makijaż i nic złego się nie dzieje ;) W przeciwieństwie do niektórych kremów nie powoduje u mnie świecenia się skóry po kilku godzinach. Z pewnością jest to zasługą lekkiej formuły.
Niestety. Nie ma rzeczy idealnych... W swoim składzie zawiera wodę, więc przy silnych mrozach może narobić zamieszania zwłaszcza w wypadku skóry wrażliwej. Ostatnie dni trochę nam z mrozem odpuściły, więc nic złego się nie dzieje w moim wypadku, ale jeszcze tydzień temu kiedy temperatury rano sięgały nawet -20 stopni nie odważyłabym się go użyć.
Na uwagę zasługuje jeszcze fakt, iż posiada on faktor SPF 15. Na lato z pewnością taka ochrona mi nie wystarczy, ale zimą w mieście powinien się sprawdzać. Zwłaszcza po niektórych zabiegach u kosmetyczki warto o tym pomyśleć.
Sprawdzałam z ciekawości ceny w różnych sklepach internetowych. W Polsce spokojnie można go dostać za 20-22zł (w moim wypadku 19,90 Rossmann), za to ceny typu $11 (?!) trochę mnie zaskoczyły.
Opakowanie 100ml mimo, że wygląda na dość małe. Ładnie mieści się w kosmetyczce ;)

1 komentarz: